Marzysz o hollywoodzkim uśmiechu, w którym pierwsze skrzypce grają białe zęby? Wiele osób powie: „co to za problem, przecież można iść na zabieg wybielania”. Ale ty już wiesz, że stosowane tam metody szkodzą szkliwu. Czy pozostaje ci pogodzić się z rzeczywistością? Niekoniecznie. Możesz jeszcze poprawić stan zębów domowymi sposobami.
Jednym z nich jest wcieranie soku z cytryny. Owoce cytrusowe mają działanie wybielające, ale aby zobaczyć efekty trzeba zabieg powtarzać regularnie i odczekać dosyć długi czas. W niektórych przypadkach potrzeba na to nawet pół roku. Ale plusem jest bezpieczeństwo tego sposobu.
Bardziej kontrowersyjną metodą jest moczenie szczoteczki w roztworze sody oczyszczonej. W tym przypadku nie trzeba długo czekać na rezultaty. Pierwsze wybielenie jest zauważalne po miesiącu regularnego szczotkowania. Ale trzeba liczyć się z konsekwencjami. Jedną z nich jest podrażnienie dziąseł. Ale to nie jedyny minus.
Kolejnym jest ryzyko nadmiernego starcia szkliwa, co jest podobne do skutków zabiegów wykonywanych w gabinetach.
Bezwzględnie najbezpieczniejsze, a zarazem najzdrowsze są metody opierające się na działaniu owoców. Potrzebne są do tego truskawki, jabłka i banany (a właściwie ich skórka). Jabłka wystarczy po prostu jeść, aby poprawić kondycję zębów. Do tego je czyścimy, więc ten owoc świetnie się sprawdzi w ciągu dnia do oczyszczenia jamy ustnej. Truskawkami musimy pocierać zęby. Produkt trzeba rozciąć i jego wewnętrzną stroną dotykać szkliwa. Podobnie działa skóra od banana. A wszystko za sprawą zawartej w niej witaminy D, wapnia i potasu.
Można oczywiście w codziennej pielęgnacji stosować pasty wybielające, ale one tylko pozornie zmieniają kolor w jamie ustnej. One po prostu ścierają osad, ale razem z nim szkliwo. Nie jest to do końca dobre, bo niestety takich skutków nie da się już w żaden sposób naprawić.
Nie istnieje magiczny sposób, dzięki któremu będziesz miała śnieżnobiałe zęby. Jedyną metodą, która może pomóc jest dbanie o nie od dziecka.
Dodaj komentarz