Taaakie długie rzęsy! Maskara Maxi Lash So Volume od Guerlain

Pomalowane rzęsy są zwieńczeniem każdego makijażu. Ładnie podkreślone potrafią wymodelować naszą twarz i wyeksponować spojrzenie. Ale czy maskara Maxi Lash So Volume marki Guerlain sprosta temu zadaniu?

Tusz do rzęs Maxi Lash So Volume marki Guerlain według producenta miał pogrubiać, wydłużać i powiększać. I rzeczywiście to robi, choć efekty są marne. Jeżeli już pomalujemy sobie oczy tym kosmetykiem, to zobaczymy coś, co w makijażu oczu jest niedopuszczalne. O czym mowa? O posklejanych i oblepionych czarnymi grudkami rzęsach. Właściwie nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Czy to wina tego, że na szczoteczkę nabiera się zbyt dużo maskary i w żaden sposób nie można się go pozbyć? Oczywiście można obetrzeć szczoteczkę w brzeg flakoniku lub wytrzeć grzebyk w chusteczkę. Ale ile kosmetyku wtedy zmarnujemy? A może to wina włosków na szczoteczce? Są gumowe, bardzo małe i gęsto ułożone. Nie sposób nimi rozczesać rzęs. Jeszcze gorzej jest, kiedy położy się drugą warstwę tuszu. Wprawdzie rzęsy wyglądają na dłuższe, ale nadal pozostają brzydkie. Może przyczyna źle umalowanych rzęs tkwi w sposobie malowania się? Rzęsy najlepiej maluje się ruchem zygzakowatym, zaczynając od nasady, a na końcach kończąc. Następnie warto przeczesać rzęsy specjalnym grzebykiem.

Dość tych minusów, czas na plusy. Tusz do rzęs Maxi Lash So Volume marki Guerlain zamknięty jest w bardzo eleganckim flakoniku. Pośrodku buteleczki biegnie złoty paseczek z wygrawerowaną nazwą producenta. Kosmetyk zapakowany jest w czarne kartonowe pudełeczko. Mascara Maxi Lash So Volume ma delikatny kwiatowy zapach. Wyczujemy różę, jaśmin i maliny. W drogeriach znajdziemy tylko czarny odcień tuszu do rzęs – kosmetyk będziemy mogły używać podczas robienia klasycznego makijażu oczu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *