Cześć dziewczyny!
Z przykrością muszę stwierdzić, że większość moich kosmetyków z kolorówki skończyła się. Niektóre z nich miałam naprawdę długo – rekordzista wytrwał ze mną przez siedem miesięcy! Poniżej przeczytacie o moich ulubionych produktach do makijażu. Wśród nich znajdziecie podkład Bourjois, tusz do rzęs Rimmel, korektor i eyeliner Maybelline oraz pomadkę w płynie Inglot.
Korektor pod oczy Maybelline Instand Age Rewind Eraser Dark Circles Treatment Concealer
Bardzo długo szukałam tego jedynego, ulubionego i niezawodnego korektora. Mój wybór padł na Instand Age Rewind Eraser Dark Circles Treatment Concealer marki Maybelline. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego kosmetyku. Myślałam, że gąbeczka, którą dołączono do opakowania, rozmazuje produkt, pozostawiając smugi. I co się okazało? Korektor świetnie kamufluje cienie i zasinienia pod oczami, maskuje opuchliznę i rozjaśnia spojrzenie. Rewelacyjnie blenduje się z podkładem, stapia się z kolorytem cery i nie pozostawia żadnych nieestetycznych plam. Stosowałam odcień Light, a latem zamieniłam go na Medium.
Podkład rozświetlający Bourjois Healthly Mix
Do mojej pozbawionej blasku cery używam podkładu rozświetlającego Bourjois Healthly Mix. Kosmetyk nie utrzymuje się na twarzy 16 godzin, jak twierdzi producent, lecz jest bardzo trwały, daje dobre krycie, kamufluje niedoskonałości i zapobiega świeceniu się skóry. Do aplikacji stosowałam gąbeczkę Beautyblender i dzięki niej mój makijaż zawsze był idealny. Oczywiście w ciągu dnia musiałam kilka razy przypudrować cerę. Podkład zawiera owocowe ekstrakty, które odżywiają skórę. W składzie produktu znajdują się także substancje zapachowe, które mogą powodować podrażnienia.
Eyeliner Maybelline Master Precise
Ten pisak działa bez zarzutów. Ma płynną konsystencję, dlatego osoby, które nigdy wcześniej nie malowały kresek na powiekach, mogą mieć mały problem z prawidłową aplikacją. A jak robiłam to ja? Eyeliner Maybelline Master Precise ma precyzyjną końcówkę. To dzięki niej rysowałam cienką kreseczkę, lekko zakrzywioną nad zewnętrznym kącikiem oka. Łokieć opierałam na stole, a dłoń na policzku. Malowanie kreski zaczynałam od połowy górnej powieki. Makijaż był gotowy w minutę.
Tusz do rzęs Rimmel Super Curler Mascara
Nie ma chyba lepszego kosmetyku do podkręcania rzęs. Rimmel Super Curler Mascara używam od zawsze i jeszcze ani razu się na niej nie zawiodłam. Doskonale pogrubia, wydłuża i przede wszystkim podkręca. Oczy są optycznie powiększone, a spojrzenie piękniejsze. Nigdy nie lubiłam grudek pozostawianych przez inne masakry na rzęsach. Na szczęście tusz Rimmel dokładnie rozdziela włoski, nie osypuje się i nie kruszy. Zawsze po zrobieniu makijażu oczu rzęsy przeczesuje małym grzebykiem. Efekt jest super!
Pomadka w płynie Inglot HD Matte
Pomadki w płynie są o wiele lepsze od wysuszających usta szminek i stanowią genialną alternatywę dla błyszczyków. To właśnie dlatego kupiłam HD Matte marki Inglot. Produkt ma delikatną konsystencję, długo utrzymuje się na ustach, nie ściera się i nie rozmazuje. Aplikator, miękka gąbeczka, pomaga w nakładaniu kosmetyku. Moim ulubionym kolorem jest jasny róż (numer 11). Do wyboru mamy też brązy, beże, fiolety i czerwienie.
Dodaj komentarz