Puder sypki z Inglota, Loose Powder – mój KWC

Nie jestem jakąś wielką pudernicą, ale jak każda z nas potrzebuję czasami zmatowienia. Szczególnie w letnich miesiącach moja skóra uwielbia się świecić nawet po nałożeniu najlżejszego podkładu z możliwych. Na ratunek wówczas przybywa Loose Powder, czyli mój ukochany sypki puder z Inglota. Wiem, że został uznany kosmetykiem wszech czasów i wcale się temu nie dziwię.

Już na pierwszy rzut oka Loose Powder wydał mi się bardzo dobrej jakości kosmetykiem. Zapakowano go bowiem w efektowne w swojej prostocie opakowanie. Warto wspomnieć, że mimo upływu czasu napisy nie ścierają się co jest bardzo ważne, bo warto mieć na opakowaniu widoczne oznakowanie chociażby odcienia, który znajduje się wewnątrz.

Jeśli chodzi o adekwatność ceny do gramatury – jak najbardziej na duży plus. Opakowanie pudru Inglot Loose Powder to zaledwie 30 gramów, ale wbrew pozorom to ogromna ilość. Jednorazowo aplikujemy niewiele produktu, a więc wydajność pudru jest bardzo duża. Za taką ilość pudru sypkiego dobrej jakości płacimy około złotówki za gram, co jest bardzo korzystną ceną. Loose Powder od Inglota nadaje się do użycia przez 18 miesięcy od otwarcia, więc trwałości też nie mam nic do zarzucenia.

Sypki puder z Inglota zaskoczył mnie swoimi mega właściwościami. Co prawda producent nie obiecuje, że Loose Powder jest matujący, ale w moim przypadku sprawdza się w tej roli idealnie. Świetnie utrwala makijaż, bardzo dobrze matowi cerę i nadaje aksamitnej miękkości skórze. Z właściwości typowych dla pudrów warto wspomnieć, że Loose Powder Inglota fantastycznie wtapia się w skórę i łączy z podkładem, nie zakrywa właściwości kosmetyków (np. rozświetlających), nie tworzy efektu maski, nie jest widoczny na twarzy, nie osadza się w załamaniach skóry i jest zwyczajnie idealny.

Charakteryzuje go długotrwałe działanie, a odpowiednia aplikacja może jeszcze je przedłużyć. Nauczyłam się aplikować puder pędzlem i chyba nadal jest mi tak najwygodniej. Inglot Loose Powder nabieram na koniec puchatego pędzla, otrzepuję nadmiar i omiatam całą twarz. Następnie miejsca szczególnie narażone na zmywanie się makijażu lub świecenie przypudrowuję dołączoną do zestawu gąbeczką Inglota. Loose Powder nabieram na puszek, otrzepuję dokładnie i wklepuję w problematyczne miejsca na twarzy.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *